Najbardziej kocham te momenty, kiedy siedzimy na krawężniku. Ja na jego kolanach, tak słodko wtulona w jego ramiona. Tak wiele ramiona, kocham się w nich zatapiać. Przy tym zamykać oczy i lekko się uśmiechać. Czuję się wtedy taka szczęsliwa, tak cholernie bezpieczna. Kocham słuchać jak jego serce bije, tym bardziej, iż wiem, że każde jego uderzenie jest zadedykowane tylko i wyłącznie dla mnie. /kokaiina
|