siedzę na blacie w kuchni, ubrana jedynie w czarną bokserkę i szorty, podjadam makaron od spaghetti, którego nie dojadł tato, i myślę jakby to było gdybyś był tutaj ze mną. Wytarłbyś mi policzki, umorusane od pomidorowego sosu, jak to robią w filmach, albo jadłbyś ze mną makaron na pół, do póki nie złączylibyśmy się pocałunkiem. Marzenia.
|