Czasami mam takie dni, gdy od razu po przyjściu ze szkoły rzucam plecak w przedpokoju i lecę położyć się na łóżku bezsilna, wtedy słyszę jak matka drze się żebym wzięła plecak do pokoju ,zjadła obiad i nakarmiła tego cholernego królika. A ja porostu nie mam sił, wtedy jedyne co mogę zrobić to włączyć ostrego który chodź trochę mnie uspokoi i pomoże opanować łzy .Następnie wchodzi mama do pokoju i krzyczy że powinnam wziąć się za lekcje , nie zauważając moje stanu . Jak zwykle umiem maskować uczucia, opanowałam to do perfekcji./ moje
|