Wchodzę do szkoly i szukam ciebie w wielkim tlumie dzieciakow , nie widać cie ? szukam gdy znajduje udaje ze to przez przypadek wpadlam na ciebie z ksiazkami w reku a ty mi pomagasz podnieść je .nasze rece spotykają sie patrze ci w oczy widze wielke brazowe czekoladki patrzące prosto na mnie , dziekuje ci usmiechem i odchodze , i tak codziennie , nadal nie mam odwagi cos ci wiecej powiedziec .
|