I może gdyby nie wracanie do przeszłości, nie przechowywanie tego jednego listu i kilkudziesięciu jego wersji i szkiców, nie patrzenie na zdjęcie sprzed ośmiu lat i nie chodzenie w to miejsce, to już by na dobre zniknął z myśli? Ale jak w takim przypadku można na to pozwolić? Nie da się. Z jednej strony chciałoby się naprawić złamane serce, zapomnieć o tylu łzach, ale coś na to nie pozwala -krzyczy, że nie możesz zapomnieć..
|