siedzieliśmy wtuleni w siebie, a ciszę zakłócały jedynie równomierne bicia naszych serc. chwyciłeś moją rękę, przesuwając po niej wskazującym palcem na kształt serca. pogrążeni we wszechobecnej błogości spoglądaliśmy na gwiazdy. przerwałam ciszę - spadająca gwiazda... - widząc ciało niebieskie poruszające się z ogromną prędkością. - pomyśl życzenie - poradził, muskając moje włosy. - już. -powiedziałam i wtuliłam się w niego jeszcze bardziej. życzenie się spełniło. / corparatians
|