zaliczenie z przyrody. wchodzę z trzęsącymi się łapami do klasy, oczywiście w pierwszej ławce tam gdzie mam najbliżej usiąść ponieważ nogi powoli robią się jak z waty i uginają się. siadam. ostatnie chwile przed testem. od niego zależy moja przyszłość. tak kurwa, napiszę to. choćbym miała nie wiem co zrobić. widzę uśmiechniętą nauczycielkę wchodzącą do klasy, zdziwiło mnie to, gdyż mi wcale nie było do śmiechu. nauczycielka siada naprzeciwko mnie bierze dziennik do ręki otwiera, spogląda na rubrykę z moimi wypocinami i uśmiecha się. ‘ Paulinka, nauczyłaś się ? ‘ zadaje stanowcze pytanie. i teraz tak. skłamać czy nie ? wiem, że niczego się nie nauczyłam, że mam pełno ściąg, ale przecież jej o tym nie powiem. ‘ tak proszę pani, oczywiście’ ze sztucznym uśmiechem odpowiadam. patrzę, a nauczycielka wstawia mi piątkę z zaliczenia drze na strzępy test, który miałam pisać 2 godziny lekcyjne i z uśmiechem wypędza mnie z klasy. szok. moja mina była lepsza niż w jakimkolwiek kabarecie. ♥/ yoouuux3
|