Kiedy odchodziłeś siedziałam bezradnie i czułam jak tracę ogromną cząstkę siebiee ... :( Stałam bezradnie nad trumną nie mogąc nic zrobić widziałam Twoje zamknięte oczy i zapadniętą twarz :( Starałam sobie wyobrazić Ciebie z tym szerokim uśmiechem ;( Prosiłam Boga żeby nie odbierał mi tego co kocham :( Ciągle żyje z nadzieją ,że staniesz uśmiechnięty w drzwiach i przytulisz mnie tak jak zawsze ... ;( Nikt mi Ciebie nigdy nie zastąpi tato ;(( Bo nikt nie będzie dla mnie tym kim Ty byłeś :( Bo Ojca ma się jednego tym bardziej takiego jakim Ty byłeś ;((( [*]
|