Nie mogłam spać martwiąc się o ciebie. Teraz wiem, że ty chcesz mieć mnie na wyłączność, zabrać mi życie i bawić się nim, jak zechcesz. Kiedyś pozwalałam ci zabierać mnie do "księdza dla mojego dobra" i nie znienawidziłam za to, teraz wiem, że nie robiłaś tego dla mnie, po prostu łatwiej było przebywać ci z bogobojną dziewczynką, a nie ze mną. Kiedyś płakałam całymi nocami, kiedy się na mnie obrażałaś. Dzielnie znosiłam upokorzenia i patrzyłam z boku jak mnie olewasz. Słuchałam, kiedy miałaś napady zazdrości, której z mojej strony nigdy nie doświadczyłaś. Teraz - spierdalaj.
|