II CZĘŚĆ.
odpowiedziałam z wielkim uśmiechem 'nie mamo to telewizor' a mama powiedziała 'dobrze, córeczko, my za niedługo wrócimy' wtedy się rozłączyła. a ja z wielkim uśmiechem na twarzy kazałam Ci już iść. choć nie chciałeś, bo było bardzo cudownie, już się nie bałam, że ktoś nas zobaczy, chciałam aby to wyszło na jaw, bo wtedy na prawdę byłam z Tobą szczęśliwa, jak z nikim innym. nie wstydziłam się tego. pamiętam jeszcze, że byłeś pod wpływem procentów. ale to nic, nasze szczęście się wtedy liczyło. teraz kiedy już nie ma NAS, doszłam do wniosku, że działasz pod wpływem emocji, a tak na prawdę działają w Tobie procenty, kiedy do mnie piszesz, nawet te głupoty, że kochasz i wg.. zastanawia mnie tylko to, czy wtedy to były procenty czy może na prawdę mnie kochałeś.. to zostaje pod wielkim znakiem zapytania..
|