Siedzieliśmy razem przed jego domem.Żartowaliśmy,wygłupialiśmy się poszedł po coś do picia w pewnym momencie przyszła do mnie jego siostra,lubiła wręcz mnie uwielbiała.Zawsze dopytywała się brata kiedy przyjdzie jego `żona` mała tak to odbierała.Całują się,przytulają wręcz z jak rodzice nie było innego wytłumaczenia dla niej.Kiedy mała już przyszła usiadła mi na kolana.Zapytała co to jest `miłość` w tym momencie zacisnęło mnie coś w sercu,nie wiedziałam co powiedzieć. Po chwili powiedziałam jej -To coś co czujesz do mamy i taty,miłość to to że troszczysz się o druga osobę,martwisz się kiedy coś się jej stanie. To właśnie jest miłość.W tej samej chwili wszedł on.Poślizgną się i wywrócił na posadzkę szklanka rozwaliła mu rękę. Szybko wstałam posadziłam małą na fotel i pobiegłam do niego. Z pytaniem czy to coś poważnego czy go nie boli. Mała patrząc na to powiedziała.`Ej to Ty go naprawdę kochasz` Uśmiechnęłam się i powiedziałam -Kocham go słońce kocham.♥//miikii
|