Teraz myślała o X. nie wiedziała jeszcze, co z nim zrobi. Może po prostu się z nim prześpi, a może rozkocha go w sobie do szaleństwa, a potem odbierze wszelką nadzieję. Jej idealną twarz ominęła jakakolwiek skaza życia. Uśmiechnęła się nieznacznie do odbicia w lustrze. Tak... Czas też się jej bał. Nic dziwnego, sądząc z nazwy - był mężczyzną. Spojrzała spod rzęs. Kryształowe serce. Trafił swój na swego. Chwila wahania dała mu przewagę. Złapał ją za dłon i uśmiechnął się nonszalancko. - Lubię diamenty. - odwzajemniła uśmiech. Umiłowanie do drogich drinków i pereł pociągnie ją na dno. Nawet na dnie będzie Damą. Przeglądając się w kryształowych lustrach. W kolejną brudną noc. wiedziała, że na świecie pewne są trzy rzeczy:
- że dobrze jej w czerwonym,
- że diamenty nie pasują do wszystkiego,
- i że wszyscy mężczyźni są tacy sami.. !
|