Ja już nawet nie mogę myśleć o tym Bo cokolwiek powiem ty Ty nic z tym nie zrobisz I chuj mnie obchodzi jakie masz do mnie podejście Chcesz wiedzieć? powoli zapominam, że jesteś Rzygam tym co mówisz do mnie, to tylko kłamstwo Osacza mnie to co jest w Tobie Zbiegam po schodach, łzy lecą same Czasem trzeba to wyrzucić, dziś wyrzucam to płaczem I wiem, że mam tu komu się wygadać Ale dziś nie pomoże nawet wódka ani trawa Siadam na mokrej ławce, mam wszystko w dupie Wciąż wierze, że tu przyjdziesz Że to wszystko nie runie Daj mi pewność, bo nie wiem na czym stoje Choć podświadomość szeptem mówi mi, że to już koniec
|