Napisała mu życzenia. Nie odpisał nawet głupiego "dziękuję". Wyszła na dwór na ploty. Opowiadała przyjaciółce jak nie może się doczekać kiedy pójdzie do szkoły, kiedy go zobaczy... I wreszcie powiedziała o tych cholernych życzeniach. "Napewno nie ma nic na koncie. Nie przejmuj się. Napewno nie ma nic na koncie" pocieszała ją. Rozmyślała skąd ona to wszystko wie. Następnego dnia wyszła do sklepu po herbatę. Obok jej domu nie było, musiała iść dalej. Idąc zobaczyła swoją przyjaciółkę wychodzącą ze sklepu z ... NIM. Ledwie wyszli a on pocałował przyjaciółkę w usta, a potem ją przytulił. " Tylko nie to" pomyślała. Podeszła do nich. Spojrzała 'przyjaciółce' w oczy i wyszeptała "nie nawidzę cię"... A on stał i się uśmiechał
|