gryząc paznokcie do krwi, nieustannie uderzałam stopą o chłodną posadzkę. pod zamkniętymi powiekami widziałam setki metalowych prętów, które boleśnie ograniczały moją psychikę. raz po raz przełykając ślinę, czułam, jak połykam ostry kawałek szkła odbijający tamte dni.
|