Tej nocy kolejny Anioł spadł z nieba. Uderzył głośno o ziemię.
Dlaczego musiałam tamtędy iść? Podeszłam do Niego, podałam dłoń.
Lekko się uśmiechnęłam. Myślałam, że da mi szczęście, że powie jak żyć.
A On wstał, otrzepał się i odszedł.. Pobiegłam za Nim, spojrzałam w Jego
błękitne oczy, chciałam coś powiedzieć.. Przyłożył palec do mych ust- kazał milczeć.
Z Jego skrzydeł wyrwałam jedno pióro. Poszłam w swoją stronę, każdego dnia przykładając je do swego serca w nadziei, że spełni się czar!
Modlę się do gwiazd. Gdy wróci, oddam to,
co zabrałam...
|