I kocham to uczucie, kiedy wiem, że to ja jestem silniejsza. Przez trzy lata manipulowałeś mną, robiłeś ze mną co chciałeś. To od Twojego humoru uzależnione było to , czy tym razem nie zwymyślasz mnie od szmat. To Ty ustalałeś momenty, kiedy mogliśmy zachowywać się jak para. To Ty bez mrugnięcia okiem strzelałeś mi lufę prosto w prawy policzek, bo podobno obczajałam jakiegoś kolesia w sklepie... Teraz, kiedy minęło trochę lat, ja przechodzę z podniesioną głową , podczas gdy Ty leżysz najebany i naćpany w trawie, razem ze swoją ferajną, za którą tak jak się zarzekałeś , oddałbyś życie. I chyba tak się stało. Bo to nie jest życie- jesteś na dnie.
|