Gdy widziałam Cię dzisiaj wychodzącego ze szkoły z kumplami, rzuciłam zwykłe : ej , idziesz do domu ? bo nie chcę mi się wracać samej. A Ty w odpowiedzi spojrzałeś na mnie spod byka, powiedziałeś coś do ziomów i wszyscy wybuchnęliście śmiechem. I tylko to, że kocham Cię z całego serca i znam Cię, przez co wiem, że nie jesteś taki naprawdę, powstrzymało mnie przed tym, żeby podejść i pierdolnąć Ci w ryj.
|