o 04.01. wracałam z melanżu . nie miałam siły wejść do domu wiec usiadłam na werandzie . Oparłam głowę o na rekach i skupiłam sie na mocnym biciu mego serca. Drżąca dłonią wyciągnęłam telefon i napisałam sms '' kocham cie '' wysłałam do niego . Juz po kilku minutach dostałam odpowiedz '' Oj Kochana , ostro musiałaś sie nawalić . Juz do Ciebie ide bo jak znam życie to zaśniesz mi na własnej wycieraczce. wezmę ci cos na kaca . Czekaj .''Pod moim domem byl juz po 10 minutach . Podniósł mnie na i objol w pasie , zabral moje klucze i otworzy za mnie drzwi . ''Skad wiedziales , ze jestem pijana ?'' spojrzał mi w oczy i uśmiechnął sie łobuzersko '' Znam , cie jesteś kobieta z zasadami , o miłości mówisz prosto w twarz'' Po tych słowach pocałował mnie w polik i krzyknął .. '' No juz do spania !''
|