“wieczorami zdejmowała sztuczny uśmiech, już nie udawała, mogła położyć się na dywanie, wsłuchać się w bity swoich ulubionych piosenek, mogła myśleć i marzyć dowolnie, tęskniła, tęsknota przedzierała jej serce, ciało domagało się czułego uścisku ramion, ucho prosiło o czułe słówka, potrzebowała zrozumienia i wsparcia, nie musiała iść do lekarza, wiedziała, że receptą na jej dolegliwości jest jego miłość, szkoda, że nie można było złożyć zamówienia z dostawą na drugi dzień..”
|