W o wiele za dużej bluzce z wf, prawie wcale nie używanej. W smutkach siedzę na parapecie upajając się dymem własnego papierosa. Nigdy nie paliłam. Z butelką francuskiego wina, które podkradłam mamie po ostatnim otwieraniu tych trunków. Nigdy nie piłam. Dorosłość to taki dziwny czas, kiedy cierpisz z niczego, cieszysz się z błahostki-bo jak nie depresja by Cię wpierdoliła w całości. Nie wiedziałam, że pierwsze zakochanie i rozczarowanie jest takie trudne. Broń Boże, się nie skarżę. Tylko czy to dużo- jak potrzebuje szczęścia w jego ramionach ?
|