Przewróciłam się na drugi bok, odskakując jak oparzona gdy swoim nosem tknęłam jego szyję. Co ja tutaj robię, albo nie! Co ON tutaj robi?! Spojrzałam w dół i zobaczyłam, że leżymy zupełnie nadzy , okryci tylko cienką warstwą pościeli. Przetarłam dłonią zaspane oczy, i już otworzyłam usta żeby zasypać go gradem pytań, gdy ten tylko wybuchnął śmiechem.-No i czemu się kurwa śmiejesz?-Syknęłam, i uderzyłam go pięścią w obojczyk, a ten udał, że zabolało. O mój boże, spiłam się miłością, nie pamiętam niczego, prócz kilku wzniesień zakochanych. Jego chłodne palce odgarnęły moje włosy z czoła, a potem złożył na nim pocałunek.-Kocham Cię mała.-W odpowiedzi dostał tylko mocniejsze zaciśnięcie naszych dłoni, i delikatny uśmiech. Był idealny pod każdym względem, i nawet jego wady traktowałam jako cud. odchyliłam głowę do tyłu i cicho wymruczałam-jeśli naprawdę jest ktoś tam u góry, to dzięki ci za takiego anioła na ziemi.
|