patrze za okno i widzę nadchodzący wieczór. mniej więcej o tej porze wracalibyśmy z uśmiechem z wycieczki. wieczór gonił by nas, a my z uśmiechem byśmy szli przed siebie, trzymając się za ręce i marudząc jak bardzo bolą nas nogi. czekała by na nas gorąca kąpiel i wspólny wieczór. zamiast tego mam samotną noc przed oknem. kilka słów, niedopowiedziane zdanie, nieporozumienie, różnica zdań... zmieniło to nasze plany. /katajiina
|