Pamiętam jak jakiś czas temu przed lekcją z chemii koleżanka tłumaczyła mi coś z sprawdzian.Ty miałeś mieć lekcje w klasie obok. Stałeś naprzeciwko mnie. Nie odrywałeś ode mnie wzroku nawet na minutę. Nie mogłam się skupić na słowach koleżanki. Po chwili stwierdziła, że wpatrujesz się we mnie jak w obrazek i, że na pewno coś między nami będzie. Teraz jesteś z inną. Nie mam do Ciebie pretensji, że wybrałeś ją. Tylko wytłumacz mi jedno. Po co to wszystko było? / ambiwalencja
|