no i teraz, gdy przypominam sobie wczoraj, mam banana na twarzy. to zajebiste siedzenie na schodach z przyjaciółką i odliczanie czasu do 'końca świata'. bieganie po podwórku, i piski na dźwięk błyskawicy uderzającej w drzewa za domem, a miało być tak pięknie. mial być koniec świata, koniec cierpienia. a zastałam tylko katar i sms od Niego ' Hej, przeżyłaś ? :D'. nieistotne, ni sorry, nie przeżyłam.. / kollorowa
|