Nie ma już nic. Wszystko odpływa. Wspomnienia Twoich uśmiechów, miłych słów. Przecież to wszystko to była jakaś głupia gra, w którą ja tradycyjnie bezsensownie się wpakowałam. Co teraz.? Jak ja mam żyć bez Ciebie.? Zastanów się nad tym i mi powiedz. Bo ja już nie wiem. Nie mam pomysłu na siebie i na moje dalsze życie. Życie bez nadziei na lepsze jutro. Bez tej głupiej, tępej nadziei, która szeptała, że jeszcze może zauważysz co czuję do Ciebie i przyjdziesz, nie chcąc mnie krzywdzić. Ale nie zrobiłeś tego, komu by się chciało..? Także teraz wiedz, że moją jedyną miłością są wódka, fajki i żyletka. Tylko tego pragnę. Chcę, żeby spłynęła za mnie krew, żebym nie musiała już na Ciebie patrzeć i dusić w sobie furii. Żebym już nie musiała wstrzymywać tych gorących łez. Bo wbrew pozorom to nie jest łatwe. Także odchodzę, żegnajcie. Żegnaj, żałuję, że nie byłeś niczego świadom, ale po prostu nie byłam na tyle silna, żeby Ci powiedzieć. Może kiedyś to przeczytasz... KOCHAM CIĘ.
|