Męczyłam się z odpakowaniem chupa - chupsa. Chwycił Go, i jednym ruchem podał mi rozpakowanego lizaka. Zanim włożyłam go to buzi, on zaczoł mnie całować. Lizak wypadł z rąk, kiedy skończyliśmy, powiedziałam z obrażoną miną - teraz kupujesz mi nowego chupa - chupsa. - taa, żebyś znowu się męczyła pół godziny z jego opakowaniem - odpowiedział łaskoczac mnie czule.
|