Wychodzę do klubu. Szpilki, czerwona sukienka, doskonały makijaż, idealna fryzura. Ale wiesz co ? Nie kochaj mnie takiej. Chcę żebyś kochał mnie w domu, rozczochraną, bez makijażu, w rozciągniętym swetrze. Wtedy będę pewna, że jesteś ze mną i dla mnie, tak naprawdę.
|