siedzimy przytuleni na ławce i widzimy 'mojego żulka', który podążał w naszą stronę. z śmiechem wpatrujemy się na jego śmieszny ubiór.. po czym zatrzymał się przed nami i niby pijany ale zarazem szczęśliwy człowiek, który nie przejmuje się niczym powiedział, że miło mu mnie znowu widzieć i że nigdy nie zapomni tego ślicznego dołeczka a mojemu Skarbowi pogroził palcem i powiedział, że ma mnie nie skrzywdzić, bo tak to on skrzywdzi jego i wyszeptał nam na pożegnanie szczęścia i odszedł. Widzisz Skarbie? Nie tylko mi zależy..
|