Rozkazująco podchodzę do niego kusząco, wyciągam broń złotem zdobioną nad jego głową korona cierniowa, po lewicy anioły bogato zdobione w białe szaty przystrojone, po prawicy nagie diabły z rogami. I którą drogę wybrać mam tego nie wiem, ale wiem, że zastrzelę dziś właśnie Ciebie. Struś pędzi-wiatr dogoni mnie i zabierze tam gdzie chcę, mój sen tak głęboki niczym przypowiednia z księg sibili.
|