A gdy pierwszy raz zapłakałam przeze ciebie - powinienes poczuc się skurwysynem. Raniłes mnie tak mocno, a mimo to nadal przy tobie trwałam. Każdy moj smutek powinien byc jak cios prosto w twarz z otwartej ręki. Paradoks - zabijałes samego siebie tym , że sprawiałes mi ból. To było jak błędne koło - byliśmy zależni od swojego cierpienia.
|