Gdy wspomnienia dotyczące Ciebie włażą bezczelnie do mojej głowy, nagle na twarzy pojawia mi się wielki uśmiech, który nie schodzi z niej przez dłuższą chwile, lecz kiedy moja głowa uświadamia sobie, że to już nigdy nie wróci, że już nie powtórzy się żadna z tych zajebistych chwil spędzonych razem, że już nigdy Cię nie przytulę, pocałuje czy nawet nie wypowiem głupiego 'siema' w twoją stronę, uśmiech znika, a w zamian na mojej śnieżno białej koszulce pojawiają się małe czarne kropelki jedna po drugiej spadając z moich mocno wytuszowanych rzęs. // przejdzieci
|