|
i ta samotność to chujowa sprawa. bo niby jest sobie ten psiak, który ciągle uderza ogonem o Twój dywan i opiera pyszczek na Twoim łóżku obserwując uważnie materiał z fizyki, niby są przyjaciele tuż po drugiej stronie słuchawki, niby są rodzice gotowi zawsze bronić Cię swoim ciałem i dosłownie mogący dać się za Ciebie zabić, niby otacza Cię tak wiele cudownych osób, tak ogromną dawkę miłości dostajesz na co dzień, tak cholernie komuś wciąż na Tobie zależy, ale tam od środka czujesz tą wewnętrzną potrzebę, żeby ktoś całując Twoją szyję wyszeptał wprost do ucha, że tylko Ty, na zawsze.
|