siedziałam na religii z koleżanką w ławce rozprawiając o tym który właśnie zaproponował mi związek . przed nami siedział chłopak, któremu miłość wyznałam na początku roku. nagle koleżanka bez namysłu wypaliła- zgodziłaś się! chodzisz z nim?- ramiona chłopaka przed nami spięły się. - tak - odpowiedziałam cicho. nie wytrzymał. odwrócił się i powiedział dość głośnio - co kurwa?! jak to? ale...teraz kiedy ja cie kocham ty tak po prostu znajdujesz sobie innego?- w jego oczach widziałam gniew i miłość. po policzkach spływały mi łzy. koleżanka siedziała w kompletnym szoku. komentarz księdza- możesz pocałować pannę młodą.- nikt nie podejrzewał że to zrobi. on chyba też nie. mina połowy klasy i księdza- bezcenna . ///alice_cullen3
|