"Łucznik wiele razy strzela tak, że strzały nie dolatują do celu.
Wie, że tylko wtedy zapanuje nad łukiem, postawą, cięciwą i celem,
gdy tysiące razy powtórzy te same gesty, bez obawy, że nie trafi.
Przychodzi wreszcie taki moment, gdy nie trzeba myśleć, co się robi.
Od tej chwili strzelec sam staje się łukiem, strzałą, celem. "
|