Bo to ty wprowadzasz mnie w taki melancholijny nastrój. To przez Twojego głupiego esemesa uśmiecham się chodź by do ściany. Tylko wiesz, najbardziej boli mnie to, że ty jak zwykle jakby nigdy nic odstawiasz mnie na boczny tor i wszystko inne jest ważniejsze... Tylko nie ja, piszesz bo co? -Nie masz co z sobą zrobić. Nie piszesz bo co - obracasz jakąś suke w klubie? Czuje się jak bym była jakiś telefonem zaufania, czy coś. Ja chyba nigdy nie pojmę waszego zachowania "mężczyźni". :c
|