zostawił mnie. samą, bezbronną, zapłakaną, zupełnie przemokniętą. deszcz spływał po moich policzkach i zmywał ślady rozmazanego łzami tuszu do rzęs. nogi chciały za nim biec, oczy chciały znowu go zobaczyć, ręce chciały dotknąć jego niebieskiej koszuli. usta chciały zostawić na jego szyi czerwony ślad po szmince. jak miałam im wytłumaczyć, że nie będzie im to więcej dane? tylko serce zrozumiało. roztrzaskało się na małe kawałeczki, które na zawsze zostały na tej mokrej ulicy.
|