nigdy nie zapomnę tej soboty, była godzina czternasta, zadzwoniłem do drzwi, otworzyłaś mi w za dużej koszulce, bez makijażu, zaspana, w rozczochranych włosach, wyglądałaś wtedy tak przepięknie, z naturalnym uśmiechem na widok słoika nutelli i słonych paluszków, które wtedy miałem przy sobie, wiele bym dał, aby to się powtórzyło.
|