Wchodzę do domu. 'Przecież nie powiem mu, że go widziałam. On jemu wyrządził więcej szkód, bólu i cierpienia, niż mnie.' Pomyślałam, odwieszając kurtkę. Rozbeczałam się. 'Siostra, co jest?' Zapytał brat, wychodząc ze swojego pokoju. 'Nic.' Powiedziałam, ocierając łzy. 'Nie pierdol, że nic. Przecież widzę.' Spojrzałam na niego, a łzy spływały mi po policzkach. 'Siostra, no mów!' Krzyknął. 'Widziałam..' Zaczęłam. 'Kogo? Tego Twojego? Mówił coś? Zaraz będzie po nim..' Rozkręcał się, wchodząc do swojego pokoju. 'Nie jego! Ojca widziałam' Krzyknęłam za nim. On stanął w miejscu. 'My nie mamy ojca, pamiętaj.' Usłyszałam i jeszcze bardziej się popłakałam. 'On mnie nie poznał. Nie poznał własnej córki, rozumiesz?' Powtarzałam ciągle. Brat kucnął obok mnie. 'Nie mamy ojca, ale mamy siebie, rozumiesz? Nikt tego nie zepsuje. Mnie nie stracisz, ja Ciebie nie stracę. Będzie dobrze. Kocham Cię.' Usłyszałam. 'Zawsze byłam dla niego najważniejsza.' Wyszeptałam. 'Nie. To dla mnie byłaś najważniejsza.'
|