Siedząc z nim na huśtawce dał mi małe pudełeczko. Nie wiedząc co się w nim znajduje,nie chciałam przyjąć.Nalegał.I w końcu wzięłam.W środku był piękny złoty wisiorek w kształcie serduszka. Zapytałam z jakiej okazji,bo przecież urodziny miałam już dawno,imieniny też,a żadne święto się nie zbliżało.Odrzekł,że bez okazji,ale chce żebym miała coś od niego.Kiedy wróciłam do domu,sprawdziłam ile mój prezent kosztował. Cena mnie po prostu rozwaliła. Wydał około 2 tys zł,aby mnie uszczęśliwić. Tak bardzo żałuję,że nie mogę mu nic więcej ofiarować niż przyjaźń....
|