Dopadły nie kolejne zajebiste kminy o życiu. Przecież tak na prawdę, wstydzę się samej siebie. Powiedzmy sobie szczerze, byłam typowym lamuskiem chodzącym samotnie po szkolnym korytarzu. Może i miałam 'przyjaciół', o ile tak można nazwać ludzi, którzy już się do mnie nie odzywają. Kiedy ktoś pamięta mnie z podstawówki jest totalnym wyjątkiem. A jeżeli kojarzy z jakąś sytuację, zaczynam się czerwienić, bo wciąż nienawidzę swojej dawnej cipowatości. Zmiana szkoły to był pierwszy krok do szczęścia. Gdybym mogła urodzić się jeszcze raz, wszystko potoczyłoby sie inaczej. ||mryk.mryk||
|