To trochę ciężkie,wiecie ten cały ból i smutek po odrzuceniu.Te samotne wieczory i przepłakanie noce.Te długie bezcelowe spacery w tak dla nas wiele znaczące miejsca.Ale to tylko życie no i kwestia przyzwyczajenia. W końcu wszystko maj jakiś powód i cel. Może ma Cię boleć dlatego że masz zrozumieć żeby zacząć doceniać to co masz. Dlatego masz też cierpieć.Samotne wieczory mają CI dać czas dla siebie i na przemyślenia.Przepłakane noce to tak Sobie żebyś sprawdziła czy masz wodoodporny tusz.A spacery? To chyba jasne.Powinnaś znaleźć pomoc.Powinnaś znaleźć kogoś.Więc głowa do góry bo wszystko ma jakiś cel. ;) Bóg nie jest głupi ; > Ot,tak - pozytywnie.Z przesłaniem :* //aniusia1896//
|