Być księżniczką oczekującą na księcia na białym koniu, który pokona złego smoka i uwolni z wieży? Jestem romantyczką, ale żeby golić nogi, co noc, z desperacją wierzyć, że to może stać się już dziś? Mimo wszystko mam swoją wieżę, co prawda nikt nie musi pokonywać złego smoka, ale swojego księcia znajdę w swoim czasie. Niekoniecznie na białym koniu i niekoniecznie w średniowiecznym zamczysku, może być nawet zwykła ulica. Więc... Wolę XXI wiek i linię telefoniczną, cappuccino i muzykę w słuchawkach.
|