siedzieliśmy razem na ławce w parku. zadzwonił jego telefon. wyglądało na smsa ,bo odczytywał. ale nie odpisał. po jakś 15 minutach przyszedł jego kumpel z nerwami i pyta. - kurwa ,już nie łaska odpisać ,tylko muszę zapieprzać wszędzie i cię szukać. ?! -nie odpisałem bo mam mało na koncie ,zresztą ruch ci dobrze zrobi. - no masz mało na koncie ale coś tam masz. jeden sms cie nie zbawi. - zbawi. muszę do mojego skarba odpisać. - odpowiedział i pocałował mnie. a kumpel.? cały w nerwach odszedł. [terrorkaxxcs]
|