W tej chwili jak mała dziewczynka pragnęła wczołgać się pod łóżko, lub przykryć po uszy kołdrą, aby to co złe jej nie dosięgło. Ale tak jak za tamtych czasów, to byłby tylko papierowy mur, który pod wpływem wiatru przewróciłby się i nie dał jej tego bezpieczeństwa, którego oczekiwała i potrzebowała. A oprócz tego wyjścia nic nie przychodziło jej do głowy. Pozostało jej tylko jedno. Czekanie na to co nieuniknione. / ambiwalencja
|