upiła się czerwonym winem... wzięła telefon do ręki i napisała mu smsa, ze kocha, że tęskni, że potrzebuje jego ciała, obecności, wszystkiego... on pokazał to swoim kolegom z osiedla i mieli ubaw na cały wieczór... a ona siedziała zapłakana na podłodze w łazience, paliła papierosa za papierosem i liczyła ze coś odpisze, albo przyjedzie, przytuli, uspokoi ją... tylko, że to jest pieprzone życie, a nie piękny sen.
|