otworzyłam drzwi do mojego pokoju soczystym kopniakiem.rzuciłam plecakiem w kąt pokoju, po czym włączyłam komputer. przywitałam się z psem, który tak uroczo cieszył się na mój widok. włączyłam moją ukochaną listę piosenek, a w głośnikach jako pierwsza zabrzmiała nuta 'somewhere I belong' . prychnęłam pod nosem z głupiej ironii losu, po czym pozbyłam się resztek męczących myśli i całkowicie zniewolona brzmieniem muzyki opadłam bezsilnie na łóżko.
|