Błędy ciężko naprawić - to takie motto na przyszłość. Chodząc po Bydgoszczy w wspominając stare czasy, analizując życie doszłam do wielu ciekawych przemyśleń. Oglądając dzisiaj swój kalendarz znalazłam wielką lukę miedzy listopadem, a końcem marca. Tak, ten czas już minął, ten czas mnie zmienił. Jestem kimś zupełnie nowym, można powiedzieć, że narodziłam się nowo. Zawsze szczerze uśmiechnięta (i nie jest to już wymuszony uśmiech), wzięłam się w garść (już nie płaczę po nocach), nie marnuje czasu i żyję przede wszystkim dla siebie. Żałuję tylko pourywanych kontaktów z ludźmi, którzy zawsze coś dla mnie znaczyli, nie warto było. Żałuje strasznie, że stworzyłam sobie swój mały świat, którego teraz już nigdzie nie ma. NIGDZIE. Wiele straconych szans, wiele straconego czasu. Ale teraz już wiem, że dało mi to stać się tym, kim dziś jestem. Jedyna pozytywna myśl z tamtego okresu. A dziś kiedy już to wszystko poukładałam, obiecuje sobie nie angażować się w nowe, bezwartościowe znajomości.
|