Znam Cię od wczesnego dzieciństwa, jako pulchnego blondynka z błękitnymi oczkami. Zawsze, jako papużki nierozłączki występujemy na prawie wszystkich moich fotografiach. Od piaskownicy do gimnazjum. A jednak mam uczucie, że znam Cię od wczoraj. Kiedy rzucił mnie palant, a Ty poszedłeś ze mną do kina. Gdzie pocałowałeś mnie przy horrorze. Od tej pory Ty jesteś moim rycerzem z bajki w lśniącej zbroi i na białym rumaku. Wciąż jesteśmy, jak papużki nierozłączki, tyle że tym razem, jako para. Jesteśmy jednym, nasze dłonie i usta rzadko kiedy są dalej od siebie niż na kilka metrów. Nawet mieszkamy blisko siebie. To przez Ciebie zarywam noce i uśmiecham się, jakbym była na haju i mama ciągnie mnie na badania, żeby to sprawdzić. Jednak lekarz uśmiecha się pogodnie i stwierdza wszelkie objawy zakochania...
|