Ale to jest żałosne. Wcinam gorzką czekoladę moją dłoń ogrzewa za to gorąca czekolada. Jestem ubrana w słit za małą piżamę,a na nogach mam kapcie w pieski. Wpatruje sie w płatki sniegu za oknem. Rozpada sie jeden za drugim, a inne łączą się w pary. Para? Od razu przypominasz mi się Ty. I zaczyna padać. Pada jedna łza za drugą. Pamiętasz? Pierwsza nasza randka. Bosz. Wyszłam na taką sierotkę,ale nie. Ty wciąz wpatrywałes sie we mnie. Gdy popelniałam jakąś gafe Ty tylko się uśmiechałeś, tym swoim śnieżnobiałym uśmiechem. A i wtedy, kiedy uczyłeś mnie jazdy na desce. Miałeś się z czego pośmiać. Ale nie. Ty byłeś inny. Kupiłeś mi plastry i zakleiłeś ranę tym w serduszka. A pożniej ten wypadek... Nagle poczułam ostry ból w brzuchu. To co po nas zostało. / LadyCherry
|